Tydzień temu dostałem od Papy nową armię do 40k...
Nie powiem ucieszyłem się. Raz, że po dość długim czasie będzie jakieś urozmaicenie od modeli Privateer'a, dwa że poprzednią pracę z plastikami od GW wspominam naprawdę dobrze - niestety o modelach z tego materiału do Warmachine/Hordes powiedzieć tego samego nie mogę - chociaż i tak jest już lepiej niż było. No i po trzecie, jakoś zawsze przyjemnie patrzyło mi się na modele do tego systemu, teraz będzie okazja wyobracać to w łapskach☺
W pudełkach - cała masa wyprasek, instrukcje, jakieś bajery - cała masa zabawy.
Z racji tego, że nadal trzyma mnie noworoczny zapał, udało mi się także ogarnąć kilka modeli z mojej kolekcji i przygotować je do malowania - tym razem już mojego.
Zamysł był prosty - nie przesadzić ilościowo, ale też pomalować od razu kilka modeli, które docelowo mają znaleźć się w jednej z dwóch list, którymi mam nadzieję uda mi się coś zagrać.
Dodatkowo w to wszystko zaplątała się jeszcze nowa soloska do mojego Khador'u oraz czeka mnie wybór schematu malowania mojego Yu Jing'u - jak będzie, się zobaczy.
Szykuje się sporo malowania. Sam nie dałbym rady tak szybko.
OdpowiedzUsuńHa, ha, ja też nie jestem pewien czy dam radę tak szybko :D
OdpowiedzUsuń